W miejscowości Miłość powstał teren rekreacyjno – wypoczynkowy dla mieszkańców i turystów, którzy coraz chętniej odwiedzają miejsce o takiej nazwie. Pomysł sołtysa wsi Miłość, Stanisława Hechta , na Jurajską stanicę bardzo spodobał się nie tylko mieszkańcom ale i władzą samorządowym Gminy i Miasta Koziegłowy, którzy dołożyli starań aby takie miejsce szybko powstało. Budową placu zajął się Zespół Usług Komunalnych. Koszt to około 25 tys. zł.
Teren o powierzchni około 50m x 50m, jest ogrodzony i wyposażony w mała architekturę – huśtawki, piaskownicę, zjeżdżalnię, 3 zadaszone ławki i stoły, zdrój uliczny, kabinę toy-toy. Chodniki i miejsce na ognisko, wydzielone ozdobnymi kamieniami, a całości strzegą cztery dwumetrowe postacie z drewna.
12 września 2008r., Stanica Jurajska została uroczyście oddana do użytkowania. Wstęgę przecinał burmistrz Jacek Ślęczka z sołtysem Miłości, dyrektor Zespołu Usług Komunalnych Zbigniew Polak oraz harcerka i najmłodszy mieszkaniec Miłości.
Pierwsze ognisko w stanicy rozpalił Stanisław Hecht z harcerzami, którzy zaprosili do biesiady wszystkich gości. Z harcerzami z Koziegłówek i Myszkowa, bawili się radni gminni i powiatowi, uczniowie i nauczyciele ze szkół z Lgoty i Koziegłówek, pracownicy Zespołu Usług Komunalnych oraz mieszkańcy Miłości i okolic.
Pogoda, typowo jesienna, nie zepsuła dobrej zabawy, a ciepły pieczony prosiak, kiełbaski i kaszanka z grila, rozgrzewały uczestników. Konkurs plastyczny na motyw jurajski, przeprowadziła Wiesława Machura.
Do konkursu stanęli: przewodnicząca Rady Joanna Kołodziejczyk, burmistrzowie Jacek Ślęczka i Stanisław Błoński, dyrektor SP w Koziegłówkach Małgorzata Waś, dyrektor ZUK Zbigniew Polak oraz Marian Kotarski z Klubu PTTK „ M-2” z Myszkowa. W drugiej części konkursu uczestniczyły dzieci oraz harcerze. Chętnych, do malowania, było bardzo dużo, a nagrodami były gadżety „ Jurajskiej” Wytwórni Napojów Gazowanych z Postępu, która ufundowała również soki i napoje.
Stanica Jurajska jest miejscem gdzie można odpocząć, rozbić namiot, ogrzać się przy ognisku. Ma swój regulamin, a gospodarzem jest sołtys wsi. „ Cieszą nas duże inwestycje w gminie, ale takie również są ogromną frajdą dla nas wszystkich. Czasami wystarczy dobry pomysł i niewielkie nakłady a efekty są wspaniałe”- powiedział burmistrz Jacek Ślęczka. BK