kozieglowy.pl
V Sesja Rady Gminy i Miasta Koziegłowy - 17 ...
10
paź
2024
Więcej
Przejdź do menu głównego.
Przejdź do treści.
Przejdź do wyszukiwarki.
Uruchom wysoki kontrast.
Uruchom wersję tekstową.
Skróty klawiszowe:
Pokaż moduł: Skróty klawiszowe.
Strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...
Wysoki kontrast.
Wysoki kontrast.
Oficjalna strona internetowa Gminy i Miasta Koziegłowy. Strona wyposażona w automatycznego lektora treści. Usługa lektora dostępna jest z poziomu poszczególnych podstron.
Wersja dla niesłyszących.
Twórczość ludowa chałupniczek z Koziegłów i okolicy, a dokładniej mówiąc ich sposób pracy w grupie, przeważnie siedzący, wpływał pobudzająco na rozwój innych zainteresowań kulturalnych mieszkańców. Znajduje to odbicie w takich formach ekspresji artystycznej jak: zespoły śpiewacze, taneczne, muzyczne i samorodna twórczość poetycka.
Koziegłowianie umiłowali przeważnie jednak śpiew. Śpiewają starzy i młodzi, mężczyźni i kobiety. Pieśń rozwesela im życie, koi smutki, raduje serca, napawa wiarą i optymizmem. Śpiewa się tu indywidualnie i zbiorowo.
Dawniej dorośli śpiewali w chórze kościelnym, który słynął w okolicy, a młodzież w szkolnym. Po drugiej wojnie światowej założono chór „Lutnia". Patronowała mu Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska" w Koziegłowach. Chór rozwijał się prężnie lecz skromne środki finansowe spółdzielni nie zaspakajały jego potrzeb. Uległ więc rozpadowi, ale potrzeba śpiewania pozostała nadal.
Myślą przewodnią koziegłowskich śpiewaków były słowa poezji Heina „Gdy słyszysz śpiew to wchodź / Tam dobre serca biją / Źli ludzie, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają".
Sporym wydarzeniem w życiu miasteczka było reaktywowanie Kółka Rolniczego, a przy nim Koła Gospodyń Wiejskich, które kontynuuje tradycje Koła Gospodyń "Ziemianki" w Koziegłowach. Z czasem KR przekształciło się w Spółdzielnię Kółek Rolniczych. Byt to już silny organizm gospodarczy w okolicy. Zabiegała ona nie tylko o rozwój rolnictwa, ale również życia społeczno-kulturalnego.
Podczas uroczystości z okazji Dnia Kobiet w 1973 r. żona dyrektora SKR - Stefania Noszczyk wyszła z propozycją wznowienia działalności chóru przy KGW. Kierownictwo spółdzielni zaakceptowało jej pomysł i od razu zobowiązało się zatrudnić na etacie instruktora. W rok później chór powstał przy KGW. Powątpiewano w jego dłuższą egzystencję. Ale wybór opiekuna dla niego okazał się trafny.
Próby odbywały się raz w tygodniu, ale do późnych godzin wieczornych. Początkowo chętnych było niewielu, około 20 osób. W okresie świetności liczył ponad 50 członków.
Pierwszy występ odbył się w czasie dożynek w Koziegłowach w sierpniu 1974 r. Debiut wypadł pomyślnie, oklaskom nie było końca. Dodały one otuchy do dalszej pracy. Chór zaczął rozrastać się. Przyciągał zarówno młodzież, jak i starszych. Śpiewały w nim czasami nawet po trzy pokolenia: rodzice, dzieci i wnuki. Najmłodszym członkiem był wtedy kilkuletni Maciuś Daniel. Teksty piosenek miały charakter ludowy, sięgały do nastrojów, krajobrazu, obrzędów regionu, zachowane w pamięci osób starszych, często utrwalane na taśmie, by je uchronić od zapomnienia.
Każdy rok przynosił wspaniałe wyniki, nowe sukcesy. Zespół już w czerwcu 1975 r. zajął IV miejsce w Przeglądzie Dorobku Kulturalnego Amatorskich Zespołów Folklorystycznych w Wojkowicach, a w maju 1976 r. chór mieszany i tercet wokalny zajął pierwsze miejsce w I Wojewódzkim Przeglądzie Zespołów Kół Gospodyń Wiejskich w Częstochowie. Reprezentował wysoki poziom i umiejętności wokalne a akompaniująca mu autentyczna wiejska kapela świetnie prezentowała się na estradzie. Ubrania wszyscy mieli wyjątkowo piękne - ludowe stroje, ufundowane przez SKR, kierowaną do 1981 r. przez dyrektora Mariana Noszczyka.
Dzięki poparciu instytucji kulturalnych, a zwłaszcza Wojewódzkiego Domu Kultury oraz Wojewódzkiego Zarządu Kółek Rolniczych w Częstochowie, twórczość ludowa na wsi, zaniedbana przez dłuższy okres, zaczęła zyskiwać należytą rangę. Materialna i organizacyjna pomoc koziegłowskiej SKR (każdą akcję KGW szczególnie popierał dyrektor Marian Noszczyk) sprawiła, że ruch muzyczny prężnia! z roku na rok. Duża w tym zasługa również kolejnych instruktorów: K. Skabka, T. Gorzelaka i G. Ciejpy.
KGW postawiło przed sobą jeszcze jedno zadanie - praca wychowawcza z młodzieżą. W chórze i zespole tanecznym, którego choreografem byli A. Lechowicz, a później J. Kubica wpajano również dyscyplinę zespołową, zaszczepiano poczucie ambicji i zbiorowej odpowiedzialności.
Zespół wokalno-muzyczny ze swoim programem uczestniczył w różnych uroczystościach państwowych i towarzystkich oraz na festiwalach folklorystycznych, świętach „Przyjaciółki" i „Trybuny Robotniczej" czy Jarmarkach Jurajskich. Członkinie KGW żywo także reagowały na różne przejawy życia społecznego. Brały udział w akcji żniwnej, pomagając w zbiorze plonów z Państwowego Funduszu Ziemi. Zespół tradycyjnie występował na dożynkach, często wojewódzkich, a nawet brał udział w przygotowaniu i realizacji programu artystycznego na Dożynkach Centralnych w 1979 r. w Piotrkowie Trybunalskim. W dowód uznania otrzymał wraz z SKR listy gratulacyjne z podziękowaniem z Ministerstwa Rolnictwa oraz prezesa Zarządu Centralnego Związku Kółek Rolniczych w Warszawie z dnia 9.10.1979 r. Do dziś list znajduje się w dokumentacji KGW. Tradycyjnie w przeddzień Święta Kobiet, członkinie KGW odwiedzały najstarsze mieszkanki miasteczka, wręczając im skromne upominki i kwiaty, pamiętały także o dzieciach z najbiedniejszych rodzin. Na apel redakcji „Przyjaciółki": „Czytelnicy - Dzieciom" KGW przekazało pewną ilość eksponatów, wykonanych z wiór dla Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
W dowód uznania za aktywną pracę dla środowiska wiejskiego, zespół ludowy z Koziegłów zaproszony został 3 marca 1984 r. na bal „Przyjaciółki" do Domu Chłopa w Warszawie. Dochód z imprezy przeznaczono na Społeczny Fundusz Budowy Pomnika - Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Zaprzyjaźnione z redakcją członkinie koła wiozły do Warszawy, co miały najlepszego: piosenki i tańce ludowe oraz wyroby z drewna osikowego i wikliny. Za ofiarną pracę i poświęcenie, niektóre członkinie KGW otrzymały wysokie odznaczenia i ordery, a zespół artystyczny - sporo dyplomów, plakietki, puchary i nagrody pieniężne. Kierowniczka zespołu - Stefania Noszczyk otrzymała np. za całokształt pracy społeczno-kulturalnej - Złoty Krzyż Zasługi oraz Medal 40-lecia PRL. Maria Jagoda i Aniela Wiśniewska - Order Serca Matkom Wsi.
Praca KGW była wszechstronna. Jego członkinie śpiewały i pracowały, prowadząc równocześnie własne gospodarstwa rolne, domowe czy chałupnictwo ludowe. Były wrażliwe zawsze na ludzkie potrzeby, miały czułe serca, a jednocześnie stanowiły bardzo zgraną i aktywną grupę. Czynnie uczestniczyły w życiu społecznym. Kultywowały miejscowe tradycje folklorystyczne, tworząc nowe wartości kulturalne. Dorobek ich zespołu muzycznego i tanecznego kilkakrotnie prezentowany był w polskim radiu i telewizji.
Śpiew chóralny był i jest jedną z najbardziej dostępnych dla każdego, szczególnie mieszkańca wsi, form zespołowego uprawiania muzyki. Bogactwo naszej literatury muzycznej, nagromadzone w ciągu kilku stuleci, swoiste piękno, różnorodność i mnogość pieśni ludowej skłania do tego by je pieczołowicie zachowywać i rozpowszechniać. Propagując ideę powszechnego śpiewania, kobiety z KGW zaprosiły na 55-lecie koła 30-osobową grupę z Norwegii - zespół folklorystyczny „Wigmarken", który przez trzy dni gościł w Koziegłowach. Występ był bardzo ciekawy i to z kilku względów. Przede wszystkim każdy z członków zespołu wystąpił w innym stroju. Później okazało się, że w Norwegii po dziś dzień niemal w każdej rodzinie zachowały się prywatne ludowe stroje. Wkłada się je z okazji różnych świąt i uroczystości m.in. zaręczyn i ślubów. Liczono na to, że to pierwsze spotkanie zapoczątkuje długoletnią współpracę. Niestety, skończyło się na jednym spotkaniu.
Zespół ludowy z Koziegłów, który w latach 70- i 80-tych przeżywał niebywały wręcz rozkwit, nagle zaprzestał swojej działalności. Przyczyna była prozaiczna - zmiana w dyrekcji SKR w Koziegłowach i brak pieniędzy na instruktorów oraz bieżące wydatki. Podobny los spotkał zespoły ludowe z okolicznych wsi: Markowice, Pińczyce, Rzeniszów i Siedlec Duży.
Nie wszystkie amatorskie zespoły wokalno-muzyczne w tamtych czasach (lata 1985-1994) spotkał ten sam los. Nie zaniechały one swojej działalności. Jednym z nich jest np. zespół recytatorsko-muzyczny ze Starej Huty, który powstał w 1937 r. z inicjatywy Jana Czarneckiego, męża Dominiki Cichej, córki organisty z Pińczyc.
Dominika Cicha i Jan Czarnecki, po zawarciu związku małżeńskiego w 1936 r., poświęcili się pracy społecznej i artystycznej. Mogli liczyć na pomoc członków OSP, której komendantem był właśnie J. Czarnecki.
Dom Czarneckich był wówczas centrum życia towarzyskiego. W długie zimowe wieczory rozbrzmiewał śpiewem i muzyką. Odbywały się w nim też próby zespołu recytatorskiego, który tworzyli sąsiedzi i krewni. Ponieważ we wsi nie było jeszcze świetlicy, pierwszą swoją sztukę pt. „Świt" wystawiono w domu Piotra Stempla. Frekwencja była nad podziw duża, mała izba pękała w szwach. Potem sztukę wystawiano w okolicznych wsiach, a zebrany dochód przeznaczono na zakup mundurów strażackich. Sukcesy wiejskiego teatru przerwał wybuch II wojny światowej. Kierownik zespołu powołany został do wojska, dostał się do niewoli na całe sześć lat. Dopiero po wojnie, gdy w czerwcu 1945 r. wrócił - teatr odżył na nowo. Zespół istnieje do dziś i z powodzeniem bierze udział w eliminacjach, nawet wojewódzkich. Już w 1958 r. na przeglądzie w Dąbrowie Górniczej zdobył II miejsce. Ma w swym dorobku sporo dyplomów i nagród pieniężnych.
Wkrótce po pierwszych powojennych sukcesach zespół odniósł dotkliwą stratę. W 1959 r. J. Czarnecki umiera. Przyjaciele i znajomi zapamiętali jego ostatnie słowa: „Pamiętajcie - wy, którzy zostajecie, nie wolno wam zakładać rąk, musicie dalej prowadzić wszystko tak, jak robiliśmy to dotąd. Przekazujcie nasz dorobek przyszłym pokoleniom. Pieśni, które wspólnie śpiewali starsi, śpiewają już nasze dzieci, a po nich znowu następne. Pamiętajcie, że śmiertelnym jest tylko człowiek, ale spuścizna po nim pozostaje. Nie zaznałbym spokoju w grobie, gdybyście to wszystko zmarnowali. Nie przebaczyłbym wam tego nigdy, że niwa mojej wieloletniej pracy leży ugorem." To wyjątkowy przykład, jak można kochać ludową kulturę i ludzi, którzy ją tworzą.
Po śmierci męża kierownictwo zespołu przejęła żona Dominika. Z czasem zespół rozwiązano. Reaktywowany w 2001 prowadzony jest obecnie pod kierownictwem Grażyny Pyka-Toborowicz. Zespól składa się z kilku grup: dziecięcej, młodzieżowej, 25-osobowej grupy dorosłych. Brał kilkakrotnie udział w Międzynarodowym festiwalu „Z daleka i bliska”. Zdobył wyróżnienie na VII Jurajskim Festiwalu Folklorystycznym w Kłobucku. Zespół młodzieżowy tańca ludowego zajął I miejsce na XIII Zlocie Młodzieży Związku Gmin Jurajskich. Zespół Koncertował na Litwie, Łotwie i w Estonii i na Węgrzech.
kozieglowy.pl
10
paź
2024
Więcej
kozieglowy.pl
10
paź
2024
Więcej
kozieglowy.pl
9
paź
2024
Więcej
kozieglowy.pl
7
paź
2024
Więcej
kozieglowy.pl
7
paź
2024
Więcej
kozieglowy.pl
4
paź
2024
Więcej
Wyszukaj na stronie
Twoja przeglądarka internetowa, bądź system operacyjny, nie wspierają lektora w polskiej wersji językowej.
Ukryj moduł.